Archiwum sierpień 2014


sie 18 2014 W otchłani przyjemności...
Komentarze: 0

Śpią. Cudna cisza otacza mój styrany umysł. Moje ciało dokładnie dopieszczone pod prysznicem chłonie spokój. Cieszę się każdą setną sekundy gdyż w każdej chwili spokój może zostać zakłucony z wiadomych powodów... 

Nastały nowe priorytety w moim życiu. Czy to dobrze, zobaczymy. Sama myśl o zmianach napawa we mnie optymizm i chęć do życia. Czy będę na tyle twarda i uwzięta aby dokonać tego co postanowiłam? 

Zdać maturę. Zdać egz zawodowe to było już wiadome od dawna, że mnie czekają. Dołożyłam sobie sto razy więcej nauki i to sprawia jakmś cudem, że czuję motywację. Studia. Studia??? Tak. Studia. Praca, studia, dzieci, dom, mąż... Włąściwie bez tego ostatniego. Bo to nic nie warte. Nikomu nie polecam się wiązać węzłem małżeńskim. Totalna bzdura rujnująca wszystko co było i mogło być piękne. 

Chciałabym kochać. Chciałabym czuć się kochana.

Dzieci mnie kochają właściwie.. Ale to nie to. 

Może nadejdziesz z czasem kochanie...

Branoc.

modliszkaaa : :
sie 13 2014 W uwięzi myśli.
Komentarze: 0

Senność dopada mnie zaraz po wstaniu z łóżka. Trzyma cały dzień przez noc i od rana do nocy... Czy kiedyś jeszcze się wyśpię? Czy ktoś majać dwójke małych dzieci ma jeszcze jakieś szanse na porządne spanie bez wstawania w nocy, bez stawania rano o 5 i z możliwością choć jednej drzemki w ciągu dnia??? Ni chuja. 

I jak ja mam być zadowolona i radosna z życia? Cierpliwa, dobra, wyrozumiała dla swoich kochanych wrednych niewyrozumiałych dzieci??? No i dla męża oczywście. Który myśli, że nie pracując zawodowo siedzi się w domu i NIC NIE ROBI!!! 

Pewnie zanim skończę pisać tę notkę minie pół dnia bo zrobienie czegoś dla siebie bez przerywania na rozdzielenie skłuconego wiecznie rodzeństwa jest nierealne po prostu. Narazie tylko 5 razy odeszłam od kumpa. 

Moje życie jest czekaniem i nadzieją. Czekaniem na sen, na spokój, na wyjście z domu, na jakikolwiek czas dla siebie. Nadzieją na lepsze jutro które nigdy nie nadchodzi. Głowa pełna wrzasków i pisków z pretensjami, że mam nie pozwala na wszystko. Czasami mam wrażenie, że te dzieciaki mnie nienawidzą, że dążą do tego by zrujnować moje życie. Co robię źle? Nic. Jestem dobrą matką i robie wszystko co w mojej mocy by było im dobrze. Z tego też powodu założyłam tego bloga by dać ujście emocjom tutaj a nie wyładowywać go na dzieciach. I choćbym najgorsze rzeczy tu pisała o swoim życiu i dzieciach to akt jest jeden. Każda matka czuje to samo lecz nie każda się do tego przyznaje. Bo wstyd. Bo nie wypada. Bo jest matką i musi świecić przykładem. Bo gówno bo dupa. Matka też człowiek i to w dodatku kobieta która czuje, myśli i marzy!!! 

Właśnie poczułam się lepiej. Dzięki temu pójdę spokojnie do dzieci bez wyrzutów, że wyładowałam swoją złość na nich lecz tu. 


Będę zaglądać na ile mi dzieciarnia pozwoli.

:*

modliszkaaa : :